Jak przystało mój przepis nie nie może obyć się bez czekolady. Tym razem dominującym akcentem jest dekoracja z czekoladowych ołówków.
Tort jest bardzo prosty i łatwy w przygotowaniu, a najdłużej chyba zajmuje jego dekoracja ołówkami. Ale cóż jak ma być efekt to i troszkę więcej czasu musimy poświęcić.
Składniki:
Biszkopt czekoladowy
- 250g mąki migdałowej
- 250g mąki tortowej lub pszennej
- 40g mąki ziemniaczanej
- 8 jajek
- 250g cukru pudru
- łyżek kakao
- szczypta soli
- 1 stołowa łyżka octu 3% jabłkowego albo ryżowego (opcjonalnie można dodać 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia)
Masa:
- 500 ml śmietanki 30%
- ok. 0,5 kg truskawek
Cukier dzielę na pół.
Żółtka rozdzielamy od białek i uważamy
przy tym by nie nawet odrobina nie wpadła nam do miski z białkiem, bo nie ubije nam
się na sztywną pianę. Jeżeli już to się zdarzy to moim sposobem na zebranie
żółtka z białek jest:
Białka ubijamy na sztywną pianę z połową cukru i szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodaję mąkę ziemnaiczaną. Żółtka łączymy z cukrem i też je ubijamy na jednolitą masę tak jak na kogel-mogel. Dodajemy kakao, mąkę tortową, mąkę migdałową, ocet. Wszystko wyrabiamy na jednolitą masę. Jeżeli ciasto wydaje nam się bardzo gęste możemy dodać troszkę mleka. Łączymy stopniowo z ubitym białkiem mieszając szptułką delikatnie by ciasto zyskało swą pulchność.
Dno tortownicy wykładam papierem do pieczenia, a boki smaruję masłem i opruszam startymi ciasteczkami biszkoptowymi. Być może to "staro babciny sposób", ale sprawdza się :-)
Biszkopt piekę w temteraturze 180 stopni przez ok 45 min. Jeżeli patyczek jest nadal mokry pozostawiam ciasto w piekarniku jeszcze na ok. 10 min.
Nasączanie:
Do nasączania przygotowuje sobie dzień wcześniej syrop cukrowy. Wodę z cukrem w proporcji 1:1 (szklanka wody, szklanka cukru) gotuję w rondelku do chwili całkowitego ropuszczenia się kryształków cukru. Następnie odstawiam do wystygnięcia i na noc chowam do lodówki.
Biszkopt czekoladowy fajnie nasączyć jest dodatkowo kakao. Dlatego też przygotowuje sobie 1/2 szklanki intensywnego kakao z 3-4 łyżeczek zalanych gorącą wodą, po czym łączę je ze wcześniej przygotowanym syropem.
Po przekrojeniu biszkoptu na 3 części każdą z nich będę nasączać na tyle by ciasto po naciśnięciu palcem zachowywało się jak dobrze nasączona gąbka.
Masa:
Prostszej masy, chyba nie można zrobić, a że sezon na truskawki przynajmniej już te z importu się zaczął to miałam ogromną ochotę wykożyać je do tortu.
Śmietanę 30% ubijam na gęstą, sztywną masę. Truskawki kroję na drobne kawałki i łączę ze śmietaną.
Każdy biszkopt po nasączeniu smarujemy powidłami lub dżemem. Ja użyłam niskocukrowego dżemu malinowego z pesteczkami. Biszkopty przekładam masą. Nie żałuję jej :-)
Górę tortu pokrywam warstwą chrupiacą zrobioną z:
- 120g czekolady mlecznej w dropsach
- 140g pasty z orzechów laskowych
- 90g płatków migdałowych prazonych ( można je zastąpić również gotowym produktem PRAŻYNKI Pailleté Feuilletine Callebauta )
Czekoladę roztapiam w kąpieli parowej ( miska na garnek z delikatnie gotującą się wodą), dodaje pastę, mieszam i dodaje migdały. Całość masy wykładam na górę toru.
A teraz klu...czyli dekoracja!
Boki tortu obłożyłam białą czekoladą plastyczną. Taką czekoladę możemy w bardzo łatwy i prosty sposób przygotować sobie wcześniej. Przepis znajdziecie w kolejnym moim poście.
Do warstwy czekolady plastycznej do okoła tortu przyklejam ołówki czekoladowe na roztopioną białą czekoladę.
Na górze tortu układam luzem całkiem sporą ilość truskawek.
Tort gotowy :-) wystarczy schłodzić 2-3 godzinki w lodówce i podawać!
P.S.
Następnego dnia o ile uchowa się choć jeden kawałek jest jeszcze smaczniejszy...mniam
piękny ten torcik! :)
OdpowiedzUsuńI na dodatek smaczny :-)....taki nie przesłodzony
UsuńCiekawy sposób na to żółtko :)
OdpowiedzUsuńTruskawki za płotem;) cudo!
OdpowiedzUsuń