poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Temperowanie Czekolady

Temperowanie czekolady nie ma nic wspólnego z temperowaniem I ostrzeniem kredek lub zastosowaniem tarki ;-)...chociaż i owszem gdy mamy czekoladę w bloku lub tabliczce to możemy zastosować ją do rozdrobnienie czekolady.

Moi Drodzy temperowanie jest niczym jak hartowaniem.
A dlaczego i po co?

Masło kakaowe zawiera w sobie kryształy Beta, które przy podgrzaniu do zbyt wysokiej temperatury,  gdy uzyskujemy już płynną postać, tracą swoją strukturę. Dlatego gdy pozostawimy na patelni roztopie masełko, to po krótkim czasie od jego ponownego ścięcia pojawiają się tzw. tłuszczowe wykwity.


Po lewej strony czekolada zatemperowana, a po prawej z wykwitami tłuszczu, w skutek roztemperowania.
Dlatego też, by czekolada była błyszcząca, gładka i łamała się z jak że przyjemnym trzaskiem :-),
a nie kruszyła musi zostać odpowiednio przygotowana  do zastosowania jej w dalszym procesie tworzenia finalnych produktów jakimi najczęściej są praliny, tabliczki, figurki i trufle.


Znanych jest mi 5 metod temperowania czekolady.

Zaczynając od istoty samego temperowania czekolady to jak większość zapewne już czytała i słyszała, cały proces polega na stopniowym podgrzewaniu do temperatury ok. 45 stopni, czyli roztapianiu czekolady z postaci stałej do płynnej, a kiedy już ją uzyskamy, ochłodzeniu jej do ok. 27 stopni i ponownym podgrzaniu do temperatury ok. 32 stopni.
Pisze około ponieważ temperując ręcznie, wymaga to niezwykłej precyzji by  dokładnie zmierzyć temperaturę i uzyskać dokładny zakres, a poza tym każda z czekolad różni się minimalnie od siebie.

Prawda jest taka, że bardzo wielu zawodowych Chocolatierów nie używa w ogóle termometru przy ręcznym temperowaniu tylko stosują metodę "próby". To czy czekolada jest zatemperowana poznają po jej konsystencji i temperaturze odczuwalnej na wardze.
NAJWAŻNIEJSZA JEST JEDNAK PRÓBA!


A zatem dziś zajmiemy się najprostszą z metod temperowania z użyciem 
kuchenki mikrofalowej :-)


Każda czekolada jaką kupujemy, niezależnie czy jest ona w dropsach (pastylkach), tabliczce lub innej postaci wyrobu czekoladowego przeszła już przez proces temperowania,  a zatem o ile była dobrze przechowywana i nikt jej nie naraził na wysokie temperatury to nadal jest "stabilna" w swojej strukturze.

Możemy to wykorzystać, by ułatwić sobie i znacznie skrócić przygotowanie czekolady do dalszej obróbki do robienia z niej co chcemy: pralin, trufli dekoracji, figurek.

Sekret tkwi w tym by przy podgrzewaniu czekolady w mikrofali nie przekroczyć temperatury 32 stopni

Dlatego też rozgrzewanie czekolady zaleca się w plastikowej misce, która najmniej nagrzewa się, co ma znaczenie jak wyjmujemy ją z mikrofali.
Rozgrzewamy czekoladę kilkuetapowo, wkładając ją na początek na kilkadziesiąt sekund najlepiej na 3/4 mocy kuchenki i za każdym razem wyjmujemy miskę i mieszamy czekoladę. Powtarzamy czynność do momentu kiedy widzimy, że część co najmniej połowa czekolady jest już rozpuszczona i od tego momentu bardzo dokładnie ją mieszamy, starając się by czekolada rozpuściła się stopniowo i powoli w tej co już jest płynna. Od tego momentu każda sekunda deceduje o temperaturze!

Polecam stosowanie pirometru, który jednak da nam informację o temperaturze, zwłaszcza na początku, kiedy zaczynamy naszą przygodę z czekoladą :-)

Cierpliwości, cierpliwości... :-) Przy czekoladzie pośpiech nie jest wskazany, pamiętajcie  że jest kapryśna!!! Gdy przekroczymy magiczny pułap temperatury, czeka nas cały proces temperowania, a do tego fajnie było by mieć kamienną płytę, a najlepiej marmur lub granit.

A zatem gdy dobrnęliśmy już do tej magicznej cyferki 32, trzeba zrobić próbę najlepiej na metalowym nożu, szpachelce, może też być łyżeczka. Końcówkę noża zamaczamy w czekoladzie, strząsamy nadmiar i odkładamy na bok (zwracajcie uwagę na temperaturę pomieszczenia, w którym pracujecie, temperatura nie powinna przekraczać 22 stopni i nie powinno być  żadnych przeciągów). Czekamy maksymalnie do 4-5 minut. Czekolada powinna zacząć się krystalizować i twardnieć. Jeżeli po tym czasie jest nadal płynna i miękka i widać na niej smugi oznacza to że nie została prawidło zatemperowana :-(

Czekolada po lewej stronie jest nadal płynna i nie zatemperowała się. Czekolada po prawej stronie już po minucie  zaczęła krystalizować się (gęstnieć i twardnieć) zostało prawidłowo zatemperowana.

Jeszcze jedna uwaga! Nie oczekujcie, że czekolada będzie błyszcząca.
Błyszcząca będzie dopiero gdy wylejemy ją prawidłowiej do formy :-)

...a o formach i innych sposobach temperowania czekolady następnych razem.

Tymczasem, życzę udanych prób i cierpliwości :-)



środa, 3 kwietnia 2013

Czekoladowe Pantofelki

Co kobiety kochają najbardziej?

Marylin Monroe mawiała zawsze, że na pierwszym miejscu są diamenty :-)
Ja ograniczę się do tych bardziej codziennych atrybutów i kolekcji jakie lubimy sobie tworzyć w szafach, a są nimi bez wątpienia BUTY!

Buty&Czekolada...jakże doskonałe połączenie!
Zarówno jedno jak i drugie poprawia humor, dodaje uśmiechu i wprawia w lekki błogostan, zwłaszcza jak je pierwszy raz "konsumujemy" ;-)
Osobiście bardzo lubię stać w zgrabnych pantofelkach na obcasach i nadgryzać dopiero co rozpakowaną ze sreberka gorzką czekoladę.
Wtedy z reguły łapię ten karcący wzrok z towarzystwa i słyszę : " Jak ty możesz jeść tyle czekolady?" a zaraz potem: "Jak ty to robisz, że jesteś taka szczupła?"
Yhhm...uwielbiam tą chwilę bo moja odpowiedź jest z reguły jedna : " Wysokie obcasy mnie wysmuklają, a czekolady nie jem, tylko ją degustuję :-) "

I tym oto tropem trafiłam na absolutny Majstersztyk CZEKOLADOWY PANTOFELEK


Louboutins Made From Chocolate



Czekoladowy pantofelek Louboutins

Autorem tych jakże niecodziennych butów jest chocolatier Gary Funnell z rodzinnej pracowni Saffire Handmade Chocolates.

Wykonanie jednego pantofelka zajmuje tydzień czasu i jest on rozmiaru buta "3".
Całkowicie jadalny, wylany z belgijskiej czekolady, do nabycia za jedyne 695 Funtów.
No właśnie i pytanie....czy ktoś ma ochotę go schrupać? ;-)

Co ciekawe artysta zapewnia o trwałości materiału przez 10 lat o ile nie raczymy wystawić go na ekstremalne warunki, jakich nie znosi czekolada.


Buciki można odebrać osobiście lub osobiście za pośrednictwem pracowni są dostarczane do klienta.



Limitowaną edycją na ten rok są również pantofle wzorowane na znanej marce Aruna Seth. 
Dla mnie osobiście ekstremalnie kobiece, seksowne i piękne.

oto oryginał


a oto replika z czekolady


Panie Gary! Wielki ukłon i podziw za tak wyrafinowany, czekoladowy, kobiecy design!
Przede mną jeszcze dużo pracy i nauki, ale już teraz obiecuję, że chociaż by miało mi to zająć 2 i więcej lat to dojdę do takiej perfekcji i nie omieszkam się pochwalić i osobiście podziękować za inspirację i natchnienie jakie od Pana otrzymałam :-)