.....i tak podczas jednego z wieczornych seansów filmowych w przerwach reklamowych "wytoczyłam" czekoladowe salami ;-)
Składniki:
Jak zwykle w przypadku czekolady ja proponuję i dobieram taką czekoladę, na którą akurat najbardziej mam ochotę lub taką, którą mam pod ręką :-)
Tym razem padło na Gianduję......acha....już słyszę tam po drugiej stronie...co to takiego? ;-)
Otóż Kochani Gianduia to jest nic innego jak czekolada z dodatkiem czystej pasty z orzechów laskowych. Dzięki paście czekolada ma wspaniały orzechowy posmak, jak również nabiera miękkości. Im więcej dodamy pasty, tym konsystencja czekolady będzie bardziej miękka, a nawet kremowa.
Do czekolady na blok wystarczy nam 50g pasty z orzechów na 250g czekolady mlecznej, albo pomieszanej pół na pół z ciemną np. deserową. Pastę z orzechów można kupić przez internet, albo najczęściej w sklepach ze zdrową żywnością. Można też zrobić ją samemu z obranych orzechów laskowych jeżeli posiada się bardzo dobry sprzęt kuchenny np. Termomix albo Kenwooda.
Gianduję można również kupić gotową w hurtowniach z zaopatrzeniem dla cukierników.
A zatem potrzebujemy:
500g czekolady mlecznej Gianduja ( albo innej dowolnej )
100g czekolady gorzkiej ( ja użyłam Madagaskar 67% Callebauta )
100g czekolady mlecznej miodowej ( Callebaut )
100g ciasteczek maślanych
100g mieszanki orzechów (laskowe, migdały, nerkowce)
1 łyżeczka masła
Do środka tak naprawdę możemy dodać wszystko na co mamy ochotę, moga to być rodzynki, suszone śliwki, morele, inne kandyzowane owoce...co w duszy nam zagra :-)
W jednej misce kruszę ciasteczka i dodaje orzechy. W drugiej misce rozpuszczam czekoladę miodową i gianduję. W trzeciej miseczce rozpuszczam czekoladę ciemną. Potem łączę wszystko oprócz gorzkiej, dodaję łyżeczkę masła, tak by rozpuściła się. Wszytko przelewam sobie do prostokątnej formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Na wierzch wylewam nierównomiernie ciemną czekoladę, po czym łopatką wpycham ją delikatnie tak by powstał efekt smug.
Wstawiam do lodówki i czekam aż czekolada na tyle stężeje, że będę mogła ją przełożyć na nowy papier i zacząć formować do kształtu salami. Papier na który przekładam czekoladę, posypuję cukrem pudrem, by stworzyć białą warstwę jak na powierzchni.
Całość obwiązuję sznurkiem dla stworzenia prawdziwego efektu salami :-)
Super słodkie, obłędnie czekoladowe... Musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taki czekoladowy salceson!
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda i z pewnością wypróbuję ten przepis :). Uwielbiam wszelkie ciasta z czekoladą i ciągle staram się wyszukiwać nowe pomysły na mój ulubiony smakołyk. Ostatnio np. przyrządziłam sobie czekoladowe brownie z solonym karmelem wg. przepisu podanego na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/. Szczerze polecam spróbować każdemu miłośnikowi czekoladowych specjałów :). U nas w domu brownie zrobiły wielką furorę i przyrządzam je na różne okazje.
OdpowiedzUsuń